Cześć!
Nie było mnie tu 2 lata. Przez te lata bardzo dużo się zmieniło w moim życiu...
Czy znów obiecam, że to definitywny powrót i naglę zniknę? Tego tak naprawdę nie wiem. Chciałabym zostać tu i pisać dla Was przynajmniej dwa razy w tygodniu. Życie jest jednak pełne niespodzianek, zaskakuje każdego dnia i nie chcę obiecywać czegoś czego będę mogła nie spełnić.
Więc witam Was moi kochani i obiecuję, że będę się starała tu dla Was być.
Dlaczego mnie nie było? Jak już napisałam, życie zaskakuje. Nie zawsze wyglada tak jakbyśmy chcieli. Te dwa lata to był dla mnie ciężki okres w życiu, to był ten moment gdy mówi się o kimś, że jest na samym dole. Gdzieś zatraciłam wiarę w siebie, w swoje możliwości, w swój rozwój, w swoje prawo do szczęścia. Nie żyłam, a wegetowałam, nie byłam szczęśliwa, a cieszyłam się z pewnych rzeczy. Pół roku temu nastąpił kryzys i odbiłam się od dna i codziennie sukcesywnie walczę o siebie...
To nie tak, że się tłumaczę, nie mam z czego się tłumaczyć, bo każdy ma w swoim życiu lepsze i gorsze dni. Chcę Was uświadomić, że życie jest przewrotne i zaskakujące i tylko my sami możemy je zmieniać na lepsze. Ważne jest by się nie poddawać, nie brać zbyt dużo na siebie i rozkładać chęci na możliwości. Mi pół roku zajęło dojście do tego, że chcę znów pisać. Próbowałam wcześniej, zmuszałam się, uważałam, że muszę znów to robić... Tylko, że ja nie byłam na to gotowa i wywoływało to u mnie tylko stres i nerwy, a przecież nie o to w tym chodzi... Nie można zmuszać się do czegoś co powinno przynosić radość i być przyjemnością. W końcu dojrzałam do tej decyzji i jestem bardzo szczęśliwa, że „wena” do mnie wróciła. Mam teraz mnóstwo pomysłów na posty i z radością je dla Was napiszę.
To taki mój krótki monolog na przywitanie się. Cieszę się, że znów będę dla Was pisać.
Pozdrawiam!!!
Villemo92
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz